Trampoliny a dno miednicy

Trening na trampolinach, jumping frog – zajęcia fitness, które od kilku lat można znaleźć w grafiku wielu siłowni cieszą się niesłabnącą popularnością. Osoby prowadzące zajęcia podkreślają, jak fantastyczny jest to trening dla kobiet. Czy jednak ten rodzaj aktywności fizycznej rzeczywiście jest bezpieczny i działa prozdrowotnie?

Spala w ciągu godziny ćwiczeń prawie 1000 kcal, bezpieczny dla stawów, a dodatkowo jest świetną zabawą do żywiołowej muzyki – trening idealny. Tak opisywane są zajęcia fitness na trampolinach. Pewna celebrytka pokazywała, jak kilka tygodni po porodzie wraca do formy skacząc na trampolinie i zachwalając ten rodzaj aktywności. Niestety instruktorzy fitness zapominają dodać, jak bardzo te ćwiczenia szkodzą kobietom, a dokładniej ich mięśniom dna miednicy.

Dno miednicy pełni wiele funkcji, a jedną z nich jest funkcja podtrzymująca narządy miednicy mniejszej. Aparat podtrzymujący narządy rodne podzielić możemy na aparat podporowy, do którego zaliczamy m.in. mięśnie i powięzi dna miednicy oraz aparat wieszadłowy, w skład którego wchodzą więzadła utrzymujące macicę (np. więzadło szerokie macicy, więzadło podstawowe macicy). Aby narządy były utrzymane w prawidłowym położeniu odpowiednio funkcjonować musi cały aparat podtrzymujący. Skoki powodują silne napinanie i obciążanie więzadeł, co skutkować może ich rozciągnięciem. Dobrze pracujące dno miednicy koordynuje swoją pracę  z oddechem i pozostałymi mięśniami stabilizującymi tułów. Podczas skoków na trampolinie praktycznie niemożliwym jest, by odpowiednio stabilizować tułów, prawidłowo oddychać i we właściwym momencie napiąć mięśnie dna miednicy. Na dno miednicy działa ogromne ciśnienie śródbrzuszne, które podczas każdego skoku spycha narządy wewnętrze. Instruktorzy podczas zajęć mówią „trzymaj brzuch”, „napnij brzuch” – najczęściej wtedy większość kobiet wciąga pępek, co jeszcze bardziej zwiększa ciśnienie śródbrzuszne. Im dno miednicy jest słabsze, tym bardziej odczuje każdy skok i każdy kontakt stopy z trampoliną.  Kolejnym czynnikiem, który mocno obciąża MDM jest zmienne tempo ćwiczeń – mięśnie obronnie się napinają i nie mają momentu rozluźnienia. Co z kobietami po porodzie, które przychodzą na takie zajęcia? Lub z paniami, które cierpią na nietrzymanie moczu? U nich dno miednicy już wyjściowo nie jest w najlepszej kondycji. Ciąża bardzo osłabia MDM i więzadła utrzymujące macicę, nietrzymanie moczu ma swoje podłoże w zbyt słabym lub zbyt dużym napięciu dna. Trening na trampolinach dodatkowo pogłębi ten problem. Myślisz, że nie masz problemów z dnem miednicy i fitness na trampolinach na pewno Ci nie zaszkodzi? Pomyśl jak dużo obciążenia mogą znieść Twoje MDM. Nie wiesz tego, prawda? Jeden trening w miesiącu nie powinien zaszkodzić, ale systematyczne skakanie przez kilka miesięcy? To wpłynie na kondycję Twojego dna miednicy. Pamiętaj, że trening niedostosowany indywidualnie do Twoich potrzeb (a taki właśnie jest fitness na trampolinach), może zaszkodzić organizmowi. Nie teraz, nie od razu, ale w perspektywie kilku lat możesz zaobserwować skutki uboczne.

Jakie mogą być długofalowe konsekwencje treningu na trampolinach?

  • Obniżenie lub wypadanie narządów miednicy mniejszej
  • Nietrzymanie moczu, gazów, stolca
  • Bóle odcinka lędźwiowego
  • Bóle dolnej części brzucha i miednicy
  • Zaburzenia seksualne
  • Zaburzenia pracy przepony i oddychania

Zanim zdecydujesz się na tego rodzaju treningi udaj się na konsultację do fizjoterapeuty uroginekologicznego, który oceni pracę Twoich mięśni dna miednicy i przygotuje Cię do sporadycznych skocznych zajęć.

Dziękuję, że ze mną jesteś.

Z.V.

Trampoliny a dno miednicy

6 komentarzy do “Trampoliny a dno miednicy

  1. Doskonały artykuł. Każda kobieta aktywna, uczęszczająca na zajęcia fitness powinna to przeczytać. DZIĘKUJĘ Pani Zuzanno.

    1. Przy sprawnym dnie miednicy – nie powinno 🙂
      Przy objawach dysfunkcji dna miednicy? Lepiej skontrolować stan u fizjo, a potem skakać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń na górę