Kampania Ciii…nie słychać Cię

Problemy intymne. Rozmowy o seksie. Intymne części ciała i ich nazewnictwo. Czy mówi się o tym głośno? Niestety nie. Te tematy często są wyciszane i uważane za tabu. Czas przestać wstydzić się i zacząć mówić głośno o cipce, seksie i nietrzymaniu moczu.

Bolesne miesiączki, nietrzymanie moczu po porodzie, dyskomfort podczas stosunku, brak orgazmów. Znasz te problemy? Ile razy słyszałaś, że “taka Twoja uroda“, “po porodzie to normalne“, “ja też tak mam, więc nie przesadzaj“? Niestety w naszym społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że o problemach ze zdrowiem intymnym nie powinno się mówić, bo to… wstydliwe, krępujące. Lepiej cierpieć w milczeniu niż udać się do specjalisty po pomoc. Tampon wypadający z torebki, popuszczona kropelka moczu podczas śmiechu, gazy pochwowe na zajęciach jogi – to sytuacje, które powodują, że wiele kobiet oblewa się rumieńcem i ma ochotę zapaść się pod ziemię. Tylko dlaczego tak jest? Przecież miesiączka (i związane z nią środki higieniczne) jest fizjologią i świadczy o zdrowiu kobiety. Ta popuszczona kropelka moczu może wskazywać na problemy z dnem miednicy i nie jest powodem do wstydu tylko sygnałem, by udać się do specjalisty i wdrożyć odpowiednie leczenie. 

Mówimy o chorobach kardiologicznych, zapaleniu zatok czy bólach brzucha, więc dlaczego tak trudno powiedzieć nam w towarzystwie o problemach związanych z pochwą, macicą, pęcherzem? Dlaczego trudno używać nam słów cipka, wulwa, pochwa? Przecież to część ciała tak jak nos, stopa, ręka czy brzuch. Nie możemy dłużej wstydzić się naszych ciał. “Mam problem tam na dole” nie jest informacją, gdzie dokładnie ten problem się znajduje, w kolanie, stopie czy może właśnie w okolicy krocza? Jeśli nie zaczniemy mówić wprost o dolegliwościach intymnych nie będziemy mogły uzyskać pomocy. 

W praktyce gabinetowej słucham opowieści wielu kobiet. Kobiet, które często wstydzą się swoich ciał. Kobiet, które latami nie przyznawały się, że mają nietrzymanie moczu. Kobiet, które nie odczuwają przyjemności w trakcie seksu i myślą, że to normalne. Kobiet, które muszą brać leki przeciwbóle podczas miesiączki, by móc normalnie funkcjonować. Kobiet, które nie wiedzą, jak wygląda ich krocze po porodzie. Kobiet, które boją się dotykać blizny po cięciu cesarskim. Kobiet, które wcześniej nie wiedziały, że mogą sobie pomóc udając się na wizytę do uroterapeutki. 

PelviFly rozpoczęło kampanię Ciii…Cipka! Celem kampanii jest nagłośnienie problemów intymnych kobiet, przedstawienie możliwości, jakie daje fizjoterapia uroginekologiczna, wsparcie oraz edukacja w zakresie kobiecego zdrowia. Akcja jest naprawdę świetna. Chciałabym, by jak najwięcej kobiet o niej usłyszało. Dodatkowo PelviFly przeznaczy część dochodu z akcji na działania, które zapewnią kobietom po porodzie dostęp do fizjoterapii uroginekologicznej. Z kodem: cipka możecie kupić urządzenie 15% taniej (tutaj). Jeśli zastanawiacie się, czy urządzenie jest dla Was (zapewniam, że jest dla każdej kobiety!) to możecie przeczytać o nim i przetestować jego działanie w moim gabinecie.

Mówmy otwarcie o kobiecym zdrowiu, mięśniach dna miednicy, infekcjach intymnych czy bólu podczas seksu. Przestańmy pomijać i bagatelizować kobiece problemy. Wyciszanie tematu nie świadczy o tym, że go nie ma. Wręcz przeciwnie – temat istnieje, ale jeśli nie mówimy o nim głośno to odbieramy sobie możliwość poprawy zdrowia i życia. Jeśli jedna z Was podczas ‘babskiego wieczoru’ powie koleżankom, że ma nietrzymanie moczu, ale chodzi na fizjoterapię uroginekologiczną to bardzo możliwe, że pomoże kolejnym kilku kobietom. Jeśli macie dorastające córki to rozmawiajcie z nimi otwarcie o miesiączce, pochwie, macicy. Niech świat usłyszy głos świadomych kobiet. Kobiet, które nie wstydzą się mówić głośno o swoim zdrowiu intymnym.

Dziękuję, że ze mną jesteś.

Z.V. 

Kampania Ciii…nie słychać Cię

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń na górę